WITAJCIE!
Dzisiaj nieco inny temat, którego się podejmę, bo nie będzie on związany z organizacją. Jak mogliście zauważyć po tytule wpisu, dzisiaj opowiem Wam nieco skąd w Jorvik wzięło się tak naprawdę Festiwal Fortuny.
A więc zaczynajmy!
Kojarząc fakty, możemy stwierdzić że w tym Festiwalu główną atrakcją jest skrzat, tęcza, złoto, a kolorem przewodnim jest zielony, to znaczy, że cały pomysł wzięto rodem z Irlandii. W tym kraju jednak to święto się tak nie nazywa... Jego prawdziwa nazwa to Dzień Świętego Patryka, patrona Irlandii. Wtedy świętuje cały naród, w Dublinie przechodzą liczne parady liczące nawet 1 mln uczestników! Imigranci z Irlandii zabrali tą tradycję z USA w 18 w.
Św. Patryk urodził się w Walii ok. 389 roku. Zmarł 17 marca 461 roku, dlatego ten dzień obchodzi się 17 marca.
Legenda głosi, że jego grób obrosły, same z siebie, czterolistne koniczyny, które według Irlandczyków przynoszą szczęście tak samo jak podkowy. Postacią, która od razu kojarzy Ci się z Irlandią, jest zapewne Leprechaun. To mały skrzat z rudymi włosami, który na końcu tęczy trzyma garniec złota.
Wcześniej też mówiłam, że w Jorvik, w tym okresie przeważa zieleń. To oczywiście dlatego, że jest on kolorem symbolicznym koniczyny oraz jednym z barw flagi. Irlandzka flaga jest trzy kolorowa: zieleń przedstawia Katolików, pomarańczowy Protestantów, a biel ukazuje pokój pomiędzy nimi.
Jeżeli chodzi o paradę Bobcats, to jest ona wzorowana na ogromnej Zielonej paradzie w Dublinie. Podobnie jak Irlandczycy, Bobcats mają na sobie zielone stroje oraz koniczyny, symbolizujące szczęście.
A więc to tyle jeśli chodzi o to święto. Mam nadzieję, że teraz zrozumiecie, dlaczego Festiwal Fortuny jest w marcu ;D! Do zobaczenia!